Naleśniki gryczane są świetną alternatywą dla osób , które nie tolerują glutenu. Są elastyczne, więc można w nie zawijać co Wam wpadnie w ręce :) Oczywiście jest wyczuwalny smak gryki, więc jak ktoś nie przepada za smakiem kaszy gryczanej, to może mieć inne niż ja zdanie na temat ich smaku :)

Dla mnie najlepszym testerem smaku jest moja Zosia. Jeśli ona coś zje i tego przy okazji nie wypluje to znaczy, że jest to zjadliwe :) Tym razem nie wypluła, więc myślę, że jest ok :)  Pozostałej trójce również bardzo smakowało :)

Przyznam się Wam szczerze, że nigdy nie miałam okazji jeść ich w prawdziwej gruzińskiej restauracji- trudno jest mi więc ocenić czy smakują jak oryginalne. Mogę ocenić jednak to, że ich wykonanie wcale nie było aż takie trudne jak mogłoby się wydawać. Choć nie ukrywam, że troszkę się martwiłam czy wyjdą, więc przygotowałam danie dodatkowe ( ratunkowe), aby czasem swoich dzieci nie zagłodzić :D

Ciasto jest takie samo jak pierogowe, więc myślę, że jego wykonanie nie będzie dla Was problemem, a farsz robi się zdecydowanie szybciej niż do tradycyjnych pierożków :)

Ps. Po przekrojeniu wypływa z nich pyszny rosołem :)  Mmmmmmm….

(przepis pochodzi ze strony Madame Edith)

Są na sali kluskozajadacze ? Jeśli tam to mam dla Was kolejny kluskowy przysmak, którym nie pogardzi żaden szanujący się fan klusek czy kopytek.

Kluski z dyni, podobnie jak z ziemniaka, raz wychodzą a raz nie, wszystko zależy od tego czy dynia, którą uda Wam się zdobyć jest bardziej wodnista czy też mniej. Ja najczęściej przepisy przygotowuje na dyni hokkaido, dziś akurat piżmowa- taką dostałam od #lokalnegorolnika :)

Kluseczki jak zawsze mięciutkie i pyszne, nadają się do dań wytrawnych jak i również słodkich :)

Czy trudno je zrobić? Myślę, że nie- choć na pewno uważam, że  będzie prościej tym z Was, którzy już wcześniej mieli do czynienia z kopytkami czy choćby kluskami śląskimi. Zasada przygotowania dyniowych klusek jest dokładnie taka sama :)

Wszyscy zgodzimy się co do tego, że nugettsy te sklepowe i fast foodowe to nie jest najlepsza opcja dla żadnego dziecka. Nawet te domowej roboty, nie  powinny zbyt często gościć w menu dzieci, a jeśli chodzi o te najmłodsze dzieci- to podawanie smażonych potraw jest całkiem zakazane. 

Jednak wiemy, że dzieci kochają nugetsy i frytki- moje również, więc od czasu do czasu ( tym starszym dzieciom )pozwólmy  na małe szaleństwo w kuchni.

Tak powstały te nugettsy :) Z potrzeby serca i żołądka :D

Domowa wersja jest znacznie zdrowsza, a jeśli zdecydujesz się na przygotowanie ich w piekarniku to już wogóle bomba :)

Kopytka to jedne z naszych ulubionych dodatków. Aby wyszły idealne bardzo ważny jest odpowiedni dobór ziemniaków. Najlepsze są te z dużą zawartością skrobii- moja Mama zawsze mi powtarzała, że z młodych ziemniaków kopytek ( klusek śląskich) nie zrobię, a ze starych ziemniaków wychodzą idealne :) Oczywiście jako młoda gospodyni nie wierzyłam i wyrzuciłam z milion klusek :) Na zajęciach z technologii żywności dowiedziałam się, że właśnie o tą skrobię chodzi, w tych starych ziemniakach, jest jej zdecydowanie więcej :) I tak wg technologi możemy wyrożnić:

- ziemniaki typu A- tzw sałatkowe, nie rozpadają się podczas gotowania

- ziemniaki typu B- ogólnego użytku, średniej twardości, nie rozsypują się

-ziemniaki typu C- mączyste- zawierające dużo skrobii- i to one nadają się najlpiej do klusek, kopytek, placków itp

- ziemniaki typu D- bardzo mączyste- rozpadają się podczas gotowania, charakteryzują się największą ilością skrobii

Sekretem kopytek i wszystkich klusek jest idealne ciasto. Nie może one być zbyt twrade, ani zbyt miekkie -klejące  się. Ja zawsze powtarzam , ze ciasto ma mieć konsystencję ciastoliny. Miękkie, miłe, nie lepiące się. Najlepiej jest dodawać mąkę w mniejszych ilościach i dosypywać ją aż uzyskamy idealną konsystencję. Kiedy będziesz rolować wałek, warto jest blat podsypać mąką.